Około 55-letni mężczyzna postanowił zrobić sobie skrót i przechodził przez jezioro prowadząc rower. Nagle załamał się pod nim lód.
- Na pomoc ruszyły mu dwie osoby mieszkające w pobliżu, jednak również one wpadły do wody. Na szczęście udało im się wydostać o własnych siłach - informuje mł. bryg. Paweł Puchowski, rzecznik świeckiej straży pożarnej.
REKLAMA
O godz. 15.51 informację o wypadku otrzymała straż pożarna. Rozpoczęto poszukiwania. Woda w tym miejscu była na tyle płytka, że odnaleziono nieprzytomnego 55-latka, bez konieczności angażowania płetwonurków. Mimo trwającej ponad godzinę reanimacji, nie udało się go uratować.
Jak to się stało, że mężczyzna utopił się w tak płytkiej wodzie?
- Po wydobyciu okazało się, że miał uraz głowy, więc kiedy załamał się pod nim lód, prawdopodobnie uderzył nią o coś i stracił przytomność - przypuszcza Paweł Puchowski.
REKLAMA